Historia: Kapitulacja twierdzy Breslau – Villa Colonia we Wrocławiu

W niedzielę, 6 maja 1945 roku, Villa Colonia wzniesiona w 1905 roku na wrocławskich Krzykach przeszła do historii, choć później przez wiele lat nikt nie wiedział o roli, jaką wtedy odegrała.

12 stycznia 1945 roku oddziały Armii Czerwonej i Wojska Polskiego rozpoczęły operację wiślańsko-odrzańską, zwaną potocznie „Ofensywą styczniową”. W ciągu 23 dni trwania zimowej operacji przesunięto na zachód granicę frontu – znad Wisły – nad Odrę, a w rejonie Wrocławia dotarcie wojsk 1. Frontu Ukraińskiego do Odry trwało dużo szybciej – około dwóch tygodni. (Dowódcą 1. Frontu Ukraińskiego był marszałek Iwan Koniew).

Walki o Wrocław stanowiły jeden z najbardziej dramatycznych fragmentów działań bojowych na niemieckim froncie wschodnim w ostatnim roku wojny. Trwały one od 27 stycznia do 6 maja 1945 roku, a więc 100 dni, z których 80. Przypada na bezpośrednie oblężenie miasta trwające od 16 lutego do 6 maja.

Hitlerowska załoga „twierdzy” Wrocław stawiała opór jeszcze wówczas, gdy już słyszała o „bohaterskiej śmierci” Hitlera (zmarł po zażyciu trucizny) i skapitulował dopiero 4 dni po zdobyciu Berlina.

OBLĘŻENIE FESTUNG BRESLAU (TWIERDZY WROCŁAW)

Działania zmierzające do okrążenia i szybkiego zdobycia Wrocławia stanowiły ważny element operacji zaczepnej 1. Frontu Ukraińskiego w lutym 1945 r. Samo miasto, choć doraźnie przekształcone w twierdzę, posiadało duże znaczenie strategiczno-operacyjne. Zamykało ono przeprawy przez Odrę i od wschodu osłaniało kierunki prowadzące na Berlin i Drezno. Uwzględniając wszystkie te czynniki i licząc się z silnym oporem hitlerowców, marszałek Iwan Koniew dowódca 1. Frontu Ukraińskiego wydzielił do działań mających na celu okrążenie Wrocławia stosunkowo znaczne siły.

W nocy z 15 na 16 lutego 1945 roku, kiedy to nastąpiło całkowite okrążenie Wrocławia, rozpoczęło się oblężenie miasta, trwające nieprzerwanie przez 80 dni. Wydarzenia, które potem nastąpiły, odbiegały zdecydowanie od przewidywań i zamierzeń dowództwa 1. Frontu Ukraińskiego, które planowało zdobycie  Festung Breslau w ciągu 3-4 dni. Plany te opierały się przede wszystkim na błędnej ocenie sił garnizonu hitlerowskiego.

Był to czas  nadchodzącej klęski III Rzeszy, a to powodowało nasilenie rozgrywek wewnątrz poszczególnych formacji politycznych i wojskowych, efektem tego było powołanie trzeciego, ostatniego już komendanta Festung Breslau, osoba ta była owocem walk o kompetencje i wpływy pomiędzy gauleiterem Karlem Hanke a dowództwem wojskowym.

Nowym komendantem został generał porucznik Hermann Niehoff, popierany przez generała Ferdinanda Schörnera – dowódcę Grupy Armii „A”. Jednak bezpośrednią przyczyną i powodem zmiany komendanta było wejście Rosjan głęboko w południowe dzielnice miasta. Hermann Niehoff przybył samolotem do Wrocławia w nocy z 5 na 6 marca, wylądował na lotnisku Mały Gądów. Przyjęcie dowództwa Festung Breslau ogłosił Niehoff w rozkazie 8 marca 1945 r.

KAPITULACJA FESTUNG BRESLAU

Utrata 1 kwietnia ostatniego lotniska na Małym Gądowie (obecnie osiedle mieszkaniowe) przekreślała możliwość przerzucania do Wrocławia drogą powietrzną dalszych posiłków. Ponieważ do końca nie zdołano – mimo ogromnego wysiłku – uruchomić lotniska budowanego na dzisiejszym placu Grunwaldzkim, wydostanie się z miasta drogą powietrzną było zupełnie niemożliwe. Nie mogło być mowy o ewakuacji rannych żołnierzy, których liczba szybko rosła. Wpłynęło to destrukcyjnie na walczących oddziałów, tym bardziej, że malała liczba  funkcjonujących szpitali, brak było lekarstw i środków opatrunkowych.

Wszystkie te czynniki stały się na początku kwietnia przyczyną ostrego kryzysu obrony Festung Breslau, która znalazła się w obliczu całkowitego załamania. Jednak specjalny rozkaz Hitlera, który nakazywał bronić „twierdzy” do ostatniego człowieka, jedynie utwierdził generała Niehoffa i gauleitera Hanke w uporze przedłużania coraz bardziej beznadziejnej obrony i skazania miasta na zagładę. Natomiast oblegające wojska radzieckie były też zbyt wyczerpane żeby zdecydowanie zaatakować i doprowadzić do szybkiego zdobycia Wrocławia. 25 kwietnia 1945 roku ukształtowała się ostateczna linia frontu, która utrzymała się bez większych zmian do końca oblężenia.

Po samobójstwie Hitlera i upadku Berlina przed dowództwem „twierdzy” stanęła
z całą ostrością konieczność wyboru między: stawianiem dalszego oporu – podjęcie próby przebicia się przez pierścień okrążenia do wojsk własnych – kapitulacją.

Jak stwierdzają źródła radzieckie, 5 maja dowództwo 6. Armii wystosowało do garnizonu hitlerowskiego ultimatum z żądaniem kapitulacji. 5 maja wieczorem lub w nocy z 5 na 6 maja generał Hermann Niehoff  podjął decyzje o kapitulacji, do której upoważniał go radiogram od generała piechoty Wilhelma Hassego dowódcy niemieckiej 17. Armii (od 30 marca 1945 r.). Upoważniał on dowódcę Festung Breslau do podjęcia każdej decyzji, którą uzna  za stosowną.

Z dziennika działań bojowych 22. Korpusu Armijnego (6. Armia) wiemy, że 6 maja 1945 roku pomiędzy godziną 5.00 a 6.00, strona niemiecka oznajmiała przez megafony, że o godzinie 8.00 zostaną wysłani parlamentariusze po warunki kapitulacji. Wtedy ogień ustał z obu stron, a o godzinie 8.00 w umówione miejsce, u zbiegu Strasse der SA i Viktoria Strasse (dzisiejsze ulice Powstańców Śląskich i Lwowska) przybyli dwaj oficerowie niemieccy z tłumaczem.

Ze strony niemieckiej do prowadzenia rokowań upoważniony był kapitan Herbert van Brück, któremu towarzyszyli zastępca dowódcy „twierdzy” pułkownik Kurt Tiesler oraz tłumacz o nieznanym nazwisku. Ze strony radzieckiej generał Włodzimierz Głuzdowski dowódca 6. Armii, wysłał jako swego przedstawiciela majora Omara Jachjajewa oficera wydziału rozpoznawczego 22. Korpusu Armijnego, towarzyszył mu lejtnant Omarow – korespondent wojenny 6. Armii i tłumacz.

Kilka godzin później generał Hermann Niehoff  i generał Włodzimierz Głuzdowski podpisali uzgodniony wcześniej przez parlamentariuszy akt bezwarunkowej kapitulacji hitlerowskiej załogi Festung Breslau. Miało to miejsce w Willi Colonia na wrocławskich Krzykach przy Kaiser Friedrich Strasse 14 (obecna ulica Mariana Rapackiego 14), w której mieścił się sztab 22. Korpusu Armijnego.

Przez szereg lat panował pogląd, że podpisanie kapitulacji Festung Breslau miało miejsce w Pszennej koło Świdnicy, gdzie rzeczywiście jeszcze do 8 maja 1945 roku byli Niemcy.

Dziś nie ma wątpliwości, że w Villi Colonia na wrocławskich Krzykach podpisano akt kapitulacji Festung Breslau. Ostatecznie potwierdził to podpułkownik Omar Jachjajew, który w latach 70. przyjechał do Wrocławia na zaproszenie płk prof. Ryszarda Majewskiego (1931-2007) – historyka, autora publikacji dotyczących II wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem działań wojennych we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku w 1945 roku.

VILLA COLONIA

Ważnym i ciekawym elementem, przypominającym o historycznym znaczeniu tego domu, jest tablica wmurowana we frontową ścianę w 30. rocznicę zakończenia II wojny światowej z napisem: W TYM DOMU W NIEDZIELE DNIA 6 MAJA 1945 ROKU / PODPISANO AKT KAPITULACJI HITLEROWSKIEJ / ZAŁOGI >TWIERDZY WROCŁAW< / BOJOWY TRUD ŻOŁNIERZY ADZIECKICH / PRZYWRÓCIŁ POLSCE PIASTOWSKI WROCŁAW / W XXX-TĄ ROCZNICĘ WYZWOLENIA WROCŁAWIA / WROCŁAW 6 MAJA 1975 ROKU

Pierwsza pamiątkowa tablica odsłonięta w 1975 roku wykonana była z gipsu,
ale pomalowana tak, żeby wyglądała na metalową. Wmurowało ją Towarzystwo Miłośników Wrocławia. Jednym z gości obecnych na uroczystości odsłonięcia tablicy był podpułkownik Omar Jachjajew, wojenny parlamentariusz i uczestnik rozmów niemiecko-radzieckich z dnia 6 maja 1945 r. To on, odsłonił napis i symbolicznie zamknął dyskusję o Villi Colonia i jej miejscu w historii.

Kolejną tablicę pamiątkową wykonano już z metalu i umieszczono pod oknem,
na poziomie parteru. W latach 90-tych właściciel przeniósł tablicę na lewą część frontu domu – gdzie jest lepiej widoczna.

Gdy Wrocław został polskim miastem, przez kilka lat w niezniszczonej willi mieściła się Izba Skarbowa. Następnie w domu mieszkali pracownicy naukowi wrocławskich uczelni. W latach 60. budynek został kupiony przez jednego z profesorów tam mieszkających, a potem trafił w ręce jego potomka – wrocławskiego przedsiębiorcy.

Dom ma szczęście, gdyż od lat 80. miał jednego dobrego gospodarza, który potrafił dobrze o niego zadbać, w przeciwieństwie do innych willi, gdzie właścicieli jest wielu, a odpowiedzialność za budynki rozmywa się. Ani miasto, ani stowarzyszenia historyczne nie partycypowały w kosztach przeprowadzonych dotychczas remontów willi.

Willa jest w doskonałym stanie technicznym i piękna wizualnie. Można tutaj zobaczyć zachowane przed wejściem działające lampy gazowe, zachowane oryginalne okna z działającymi żaluzjami i witraże, oryginalne wszystkie drzwi, odnowione freski na ścianach w holu z napisem: J.CR. 1935. Z czasów upadku III Rzeszy pochodzi także część mebli: szafa, komoda i stół przy którym po rozłożeniu może usiąść 24. osób, to przy nim podpisano akt kapitulacji.

Kilka lat temu pojawił się pomysł przekształcenia willi  w Muzeum Festung Breslau. Nie podjęto jednak żadnych kroków zmierzających do realizacji zamierzenia. O jej znaczeniu historycznym przypominają wycieczki, głównie z Niemiec.

Andrzej Powidzki

Wrocław, 4 maja 2024 r.

POSTSCRIPTUM

We Wrocławiu są dwa cmentarze wojenne żołnierzy Armii Czerwonej. Jeden przy ulicy Karkonoskiej, a drugi w miejscu nazywanym przez mieszkańców Wrocławia Skowronią Górą. Cmentarz drugi od strony zachodniej bezpośrednio graniczy z rzymskokatolicką nekropolią – cmentarzem św. Maurycego znajdującego się przy ul. Działkowej, w pobliżu niewielkiego wzgórza nazywanego Skowronią Górą.

Cmentarzów Oficerów Radzieckich przy ul. Karkonoskiej, to wojenna nekropolia oficerów radzieckich poległych lub zmarłych w wyniku ran i chorób odniesionych w czasie oblężenia Wrocławia w 1945 roku.  Pochowano tu 763 radzieckich oficerów, w tym 69 nieznanych z imienia i nazwiska, służących głównie w 6. Armii, wchodzącej w skład struktur organizacyjnych 1. Frontu Ukraińskiego. Wśród pochowanych znajdują się także dwaj niemieccy antyfaszyści: Horst Viedt i Josef Wagner, którzy zginęli podczas akcji dywersyjnej 6 maja 1945 roku.

Cmentarz często jest nazywany „cmentarzem żołnierzy radzieckich”. To błąd, gdyż żołnierze Armii Czerwonej (nie oficerowie), polegli w tym samym okresie, pochowani są w innym miejscu Wrocławia, na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich na Skowroniej Górze.

Cmentarz Żołnierzy Radzieckich na Skowroniej Górze, to wojenna nekropolia żołnierzy Armii Czerwonej poległych lub zmarłych w wyniku ran i chorób w czasie oblężenia Wrocławia w 1945 roku. Pochowano tu około 7,5 tysiąca żołnierzy służących głównie w 6. Armii pod dowództwem generała  Włodzimierza Głuzdowskiego.

W latach 1947-1948 w ramach akcji porządkowania mogił poległych żołnierzy Armii Czerwonej cmentarz na Skowroniej Górze wybrano jako miejsce docelowe pochówku wszystkich poległych podczas walk o Wrocław.

W 1967 roku odsłonięto pomnik wykonany z różnokolorowych odmian granitu, poszczególne elementy tworzące całość pomnika odnoszą się do kwater tworzących nekropolię, na każdym z nich wykute są nazwiska poległych oraz liczba nieznanych pochowanych w odpowiadającej mu kwaterze cmentarza.

We Wrocławiu mamy jeszcze jedną nekropolię wojenną utworzoną w latach 1968-1970 i rozbudowaną w latach 1972-1979, jest nią Cmentarz Żołnierzy Polskich. Jest  to miejsce spoczynku 604 osób (w tym 420 niezidentyfikowanych), głównie żołnierzy polskich, uczestników kampanii wrześniowej zmarłych w niewoli niemieckiej oraz poległych na froncie żołnierzy 2. Armii Wojska Polskiego, a także żołnierzy walk podziemnych i przymusowych robotników cywilnych oraz ofiar terroru hitlerowskiego.

Andrzej Powidzki

ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:

1. pl.wikipedia.org

2. Ryszard Majewski, Dolny Śląsk 1945 – wyzwolenie. PWN Warszawa-Wrocław 1982.

5. Paul Peikert, Kronika dni oblężenia, Wrocław 22 I – 6 V1945, Wyd. Ossolineum 1984 – poprawione i uzupełnione

Galeria zdjęć – Andrzej Powidzki